Nie wiem czy u Was też, czy tylko u mnie.... jest tak że z każdym nowym rokiem, z uporem maniaka wyznaczam sobie nowe
POSTANOWIENIA NOWOROCZNE
Mimo iż te "poprzednie" nie zostały do końca (no dobrze w niewielkim stopniu) zrealizowane?
W tym roku w moim zwyczaju nastąpiła pewna zmiana. Moje postanowienia są NAPRAWDĘ do wykonania. A rozpoczynają się od słów...
"Za rok będę miała inne noworoczne postanowienia, gdyż obecne uda mi się zrealizować..."
Ale nie tylko to różni tegoroczne od poprzednich.
Po pierwsze jest ich mniej,
Po drugie są bardziej dookreślone,
I po trzecie mają pewien termin wykonania.
Ale najważniejsze w tym wszystkim jest to że w jednym z nich będzie towarzyszył mi mój luby!
Postanowiliśmy że razem zrzucimy parę kilo, które wyhodowaliśmy mieszkając razem przez 3 lata!
Nie jest to dla nas żadne powód do dumy, wręcz przeciwnie źle się z nimi czujemy... i dlatego będziemy wzajemnie trzymać nad sobą mały bat!
Nie może się nie udać.
Pozdrawiam Was, Klaudia.
Życzę Ci wytrwałości w realizowaniu swoich postanowień noworocznych :)
OdpowiedzUsuńDzięki za komentarz, z przyjemnością obserwuję :)
Ja też sobie tego życzę :) I dziękuję za zaobserwowanie- pierwsza osoba-pierwszy mały sukces :)
Usuń