środa, 30 lipca 2014

#24

Cześć :)

Nieustanne cudowne słonko za oknem mobilizuje mnie do skrobnięcia kilku zdań o moich tegorocznych, równie słonecznych wakacjach!

Mimo że od prawie trzech tygodniu siedzę już w Warszawie, to akumulatory naładowane w  
CHORWACJI  
 ciągle mnie grzeją.

Lipcowy urlop spędziłam z moją przyjaciółką z szkolnych lat Gosią!

Szczerze początkowo obawiałam się i wyjazdu, i spędzenia 10 dni razem.  Co tu dużo mówić, obie mamy ciężkie charakterki i nieraz już tak bywało, że po takim czasie miałyśmy ochotę się pozabijać!

Na szczęście człowiek z wiekiem mądrzeje… i moje obawy okazały się zupełnie bezpodstawne!
Prawdziwa przyjaźń faktycznie charakteryzuje się tym, że można widzieć się raz na pół roku…a mimo to mieć wrażenie, że widziało się wczoraj.

Ale nie będę tu wyciągać sentymentalnych gawęd…

Nasza wakacje nie miały określonych sztywno granic, czy miejsc do zwiedzenia! Od początku planowałyśmy dać się nieco ponieść i podróżować stopem.

W Skrócie wyglądało to tak Zagrzeb-Knin-Szybenik-Makarska-Zagrzeb

Nie będę się tu rozpisywać specjalnie o samej podróży, a pozostawię Was z kilkoma zdjęciami, które powinny byś lepszą zachętą niż słowa.

 
 
Kilka faktów na koniec: 

-podróż bez facetów może być jak najbardziej udana :)
-jeśli jesteśmy w krajach obcojęzycznych i nie znamy regionalnych dialektów najważniejszy jest uśmiech :)
-wakacje zawsze są za krótkie :)

Kolejny wolny czas w sierpniu. Już z chłopakiem, już w Polsce i bardziej po polsku, czyli remontowo!

A wy jeszcze przed/po/czy w trakcie letniej laby?

Pozdrawiam Was, Klaudia.

środa, 23 lipca 2014

#23

Cześć :)

Jak mija Wam tydzień? 
Mi pracowicie. Ciężko wrócić do pracy, nawet lubianej…. Kiedy byczyło się przez trzy tygodnie! 

Oczywiście nie samą pracą człowiek żyje, co wie każdy polak…
A jak nie pracą, to zakupami, co wie już każda kobieta...

Nie mogłam więc nie skorzystać z  

WYPRZEDAŻY

No bo jak tu się nie skusić, kiedy z każdej witryny krzyczą do nas kolorowe plakaty z „-%”

Ja wielką zakupoholiczką nie jestem, wprost przeciwnie uwielbiam oszczędzać!
Póki co nie wstąpiłam do żadnej ciuchowej sieciówki, ale Empiku nie mogłam sobie odpuścić!

Kupiłam parę bibelotów do domu które w sumie kosztowały mnie 33 zł ;)!
Oczywiście wszystko z przeceny -50%, -70%  a nawet -90%!

Chyba się starzeję, bardziej kręcą mnie foremki do ciastek niż kolejny top!


Pozdrawiam Was, Klaudia.

niedziela, 20 lipca 2014

#22


Cześć :)

Chodź lepiej pasowałoby kopę lat :)!


Znowu wieki tu nie zaglądałam.  Znowu znalazłabym 1000 usprawiedliwień…


Tylko po co szukać?

...

Ostatnio w mojej głowie szalały myśli o 
 

ZAMKNIĘCIU KTÓREGOŚ Z BLOGÓW.
 

Padło na Creatus Blog.

Mimo iż to od niego zaczęła się moja przygoda z blogowaniem…

A może to właśnie dlatego?


Nie wiem czemu, ale czułam się w obowiązku zamieszać  tam regularnie treściwe posty. 
Już jakiś czas temu pewien uporczywy robal zagnieździł się w mojej głowie i gderał: „Kiedy zamieścisz coś nowego na swoim blog kochana?” , przez co wszystko co związane z nim przestało dawać mi radość…


Tu (na blogu który założyłam jako odskocznię…) natomiast nie czuję się zobowiązana do pisania niczego. A nawet jak piszę to wachlarz tematów jest naprawdę przeogromny, mogę pisać co chcę i kiedy chcę… i to właśnie według mnie powinno być istotą radosnego blogowania.


Czemu mam zamiar z całą premedytacją się oddać ;)!


Dlatego wracam do regularnego pisania pełna zapału i entuzjazmu… 

i mam tylko nadzieję, że  żadne nowy robaczek nie zagnieździ się w mojej głowie.


Pozdrawiam Was, Klaudia.