I jak minęły Wam
WALENTYNKI
Obchodzicie je?
Ja to szczerze nie jestem z tych, którzy twierdzą że walentynki są codziennie. Jeśli ktoś tak myśli i ma faktycznie taki cudowny związek naprawdę gratuluję!
Z drugiej strony nie wyobrażam sobie też biegania kilka dni wcześniej i wymyślania "co będziemy robić w ten dzień?"
U mnie plan co roku jest dość podobny - spędzić kilka chwil razem, bo ostatnio naprawdę nie mieliśmy dla siebie za wiele czasu :)
Planowaliśmy iść po pracy na siłownie. Miał to być mój pierwszy raz :) Przyznam że wybieram się na nią już dość długo...ale sama jakoś tak się boję.
Przygotowałam się do tej operacji całkiem poważnie, od stóp do głów....
I czekałam na mojego lubego :)
Czekałam
.
.
.
I czekałam
.
.
.
I czekałam, aż na zegarze wybiła godzina 22 :(
Wtedy też mój chłopak zadzwonił że JUŻ do mnie pędzi!
Grzecznie przebrałam się w piżamkę, pokroiłam ser, naszykowałam 2 lampki wina.... I z fit walentynek zrobiło się 2 osobowe pidżama party z komedią romantyczną w tle (oczywiście nie przejęłam się specjalnie sprzeciwem dotyczącym gatunku filmu, jakoś trzeba odpokutować takie spóźnienie :P).
Nie ukrywam że planowałam spędzić walentynki całkiem inaczej. Wyszło jak wyszło....staram się nie mieć pretensji, chodź otwarcie powiem że nie lubię takich rozczarowań.
No nic już nie marudzę, jutro kolejne podejście do hantli i rowerków.... o ile mój luby przyjdzie na czas!
Pozdrawiam Was, Klaudia.
Ładna jesteś :)
OdpowiedzUsuńZapraszam: http://malliniak.blogspot.com
Ja jestem z tych co walentynek nie uznają i wcale nie dlatego że mój związek jest perfekcyjny bo takowych nie ma, ale staramy się okazywać uczucie przez gesty i słowa codziennie;P
OdpowiedzUsuńMogę tylko przyklasnąć :) U nas z tym okazywaniem uczuć jest jak w sinusoidzie :)
Usuń